Hanka Bielicka

Z CYKLU HISTORIE WIELKICH POSTACI……

         Hanka Bielicka - najsłynniejsza łomżynianka, aktorka, królowa estrady i kabaretu, mistrzyni monologu. Zawsze powtarzała: „Polska nie zginęła póki się śmiejemy!"

To kolejna ważna postać, którą chcielibyśmy Państwu przedstawić.

Hanka Bielicka

          Anna Weronika Bielicka, bo tak właściwie się nazywała, urodziła się 9 listopada 1915 r w Kononowcach koło Połtawy (na terenie dzisiejszej Ukrainy). Trzy lata później jej rodzina przeniosła się do grodu nad Narwią. Całe swoje dzieciństwo i lata gimnazjalne spędziła w Łomży. Kochała nasze miasto i tu czuła się najlepiej. Na ulicy długiej stał dom jej babci Czerwonkowej. Jest absolwentką żeńskiego gimnazjum, które mieściło się w obecnym II LO im. M. Konopnickiej, przy placu Kościuszki. Tuż przed rozpoczęciem II wojny światowej ukończyła romanistykę i Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej w Warszawie. Miała wyjechać do Paryża na stypendium, jednak za namową ojca 28 sierpnia 1939 roku udała się do Wilna, aby tam w teatrze „Na Pohulance” przeżyć swój sceniczny debiut w „Obronie Ksantypy”. Wybuch II wojny światowej zmienił jednak wszystkie plany i młodzieńcze marzenia. Wkrótce dom w Łomży spłonął. Jedna z pierwszych bomb, które spadły na Łomżę w 1939 roku trafiła w jej rodzinną kamienicę, a najbliższe jej osoby wywieziono do Kazachstanu.

 

Swojej roli w Ksantypie nie zagrała, ale w okresie okupacji, gdy teatr w Wilnie wznowił swoją działalność, aktorka występowała w komediach i farsach.

Po zakończeniu wojny związana była z teatrem Dramatycznym w Białymstoku, Kameralnym w Łodzi, Współczesnym w Warszawie i Państwowym Teatrem „Syrena” w Warszawie. Jej pedagog Aleksander Zelwerowicz od początku studiów uważał, że najodpowiedniejszym miejscem będzie dla niej teatr komediowy. W jednym z wywiadów aktorka wspominała, jak, przejęta do granic, recytowała na scenie jakiś tragiczny monolog, gdy nagle Zelwerowicz ryknął: "Zabierzcie tego krokodyla, bo umrę ze śmiechu!". I rzeczywiście największe sukcesy Hanka Bielicka odnosiła w warszawskim Teatrze Syrena, preferującym repertuar komediowy, na estradzie i w kabarecie. Była z nim związana przez ponad 40 lat. Ogromną popularność zyskała również dzięki estradzie i radiowemu "Podwieczorkowi przy mikrofonie" wygłaszając słynne monologi jako Dziunia Pietrusińska. Postać tą stworzył dla niej Bogdan Brzeziński. "Paniusia miejsko-wiejska z dość poważnie zmąconym poczuciem własnych korzeni" komentowała współczesną rzeczywistość otaczającą życie Polaka.  Robiła to w sposób wyśmienity i niepowtarzalny z właściwym sobie temperamentem i uśmiechem przez 25 lat.

"Najpiękniejsza chrypka świata" sprawiła, że aktorka była bardzo rozpoznawalna. Tego wizerunku nie zmąciły nawet role w ponad 20 filmach kinowych i telewizyjnych. Zagrała m.in.: w serialach "Wojna domowa", "Palce lizać", "Badziewiakowie", "Zakazane piosenki", "Celuloza", "Cafe pod Minogą", "Małżeństwo z rozsądku" i w 1969r. słynną ciotunię w "Panu Wołodyjowskim".

A jaka była prywatnie ta nasza Hanka?

        Dziś wspominamy ją jako wybitną aktorkę powojennej estrady. Uwielbianą za szyk, klasę i poczucie humoru, które do samego końca jej nie opuszczało. W czasach, gdy ulice i sklepy były szare i smutne, ona na przekór tej rzeczywistości śmiała się i bawiła publiczność. Pragnęła, aby ludzie choć przez chwilę zapomnieli o własnych kłopotach. Jej nieodłącznym rekwizytem i elementem jej stroju był kapelusz z ogromnym rondem.

Wielokrotnie mówiła „Ja mam mniej lat niż kapeluszy, bo lata lecą a kapelusze wychodzą z mody, ale kapelusze nie przysparzają zmarszczek”. W czasie występów używała gwary warszawskiej, nawiązując do przedwojennego stylu życia Warszawy. Dbała o świeżość i aktualność repertuaru. Preferowała żart obyczajowy, unikając polityki.

kapelusze.jpg

Miała bardzo dobre serce. Pomagała dzieciom z domu dziecka w Łomży, kochała zwierzęta, szczególnie te bezdomne. Wielokrotnie wysyłała pieniądze na schronisko dla psów.  Jej wieloletnia gospodyni Joanna Manianin przekazała, że Hanka troszczyła się również o ptaki. Przez całe swoje życie na podwórko dla gołębi wynoszone było 1,5 litra pszenicy i drobniutko pokrojony bochenek chleba.

Słynęła z dużej rozrzutności. Lubiła wyglądać elegancko i perfekcyjnie. Zawsze starannie uczesana i ubrana. Miała swojego fryzjera, kosmetyczkę, modystkę, gorseciarkę, projektantkę scenicznych kostiumów i sukienek. Buty szyła tylko na miarę i to u swojego ulubionego szewca. Wszystkich z którymi pracowała traktowała z godnością i należytym szacunkiem.

sukienki2.jpg

W trakcie zakupów nie znała umiaru. Znana anegdota mówi, że podczas powrotu do Polski, na jednym z lotnisk zakupiła tyle rzeczy, że zrobił się jej ogromny nadbagaż. Kiedy przyszło płacić kilkaset dolarów za niego, okazało się, że nie ma już pieniędzy, ponieważ wszystko wydała na zakupy. Pomogli jej wówczas pasażerowie lotu, którzy wzięli po jednym bagażu i Hanka weszła na pokład nie płacąc dodatkowych pieniędzy.

sukienki 1.jpg

Na drzwiach jej mieszkania wisiała wygrawerowana metalowa tabliczka HANKA BIELICKA - artystka dramatu. Były to jej niespełnione marzenia, którymi miały być role dramatyczne, a w których nigdy nie zagrała. Przylgnęła do niej łatka aktorki komediowej, kabaretowej i rozbawiającej ludzi.

bareczek.jpg

Bardzo ceniła sobie publiczność, która była dla niej ważna. Słuchacze to czuli i zawsze odwzajemniali się jej sympatią za to jak się do nich zwracała.

Mając 25 lat wyszła za mąż za słynnego aktora filmowego i teatralnego Jerzego Duszyńskiego. Jak sama mówiła „Jej życie romantyczne było pod zdechłym azorkiem”. Oboje bardzo ambitni i zapracowani, rzadko się widywali. Małżeństwo było bezdzietne i zakończyło się rozwodem.

W życiu zawodowym natomiast wielokrotnie odznaczona i wyróżniona za zasługi dla kultury polskiej, za całokształt twórczości i wybitne osiągnięcia estradowe.

W 1977 przeszła na emeryturę. Jej koleżanką ze środowiska artystycznego Warszawy była Beata Tyszkiewicz, która znała jej tajemnicę dotyczącą wieku. Aktorka miała być starsza, niż się przyznawała. I w pewnym okresie Hanka zakłamywała swój wiek. Kiedy po wojnie dokumenty zniknęły, podczas kolejnej rejestracji odmłodziła się o 10 lat. Gdy zbliżał się czas przejścia na emeryturę udało się jej to wszystko odkręcić i po latach sama opowiadała tę anegdotę.

sukienki 4.jpg

To w naszym mieście świętowała 60 - lecie swojej pracy artystycznej. Często odwiedzała swoją szkołę – obecnie II LO w Łomży. Dawnym i obecnym uczniom przyświeca maksyma patronki „Żyć i czynić tak, aby sprawiedliwość i moralność były prawdą, a nie bajką na tym świecie”.

Aula.jpeg

1 marca 2006 roku 91-letnia Hanka Bielicka była gościem programu telewizyjnego "Szymon Majewski Show". Zażartowała wtedy, że audycja powinna mieć tytuł "Bawcie się dzieci, nim babcia odleci". Osiem dni później przeszła operację tętniaka aorty w warszawskim szpitalu przy ul. Banacha. Zmarła  9.03.2006 roku.

wizytówka.jpg

Kostiumy i kapelusze, portrety, karykatury oraz osobiste przedmioty aktorki można oglądać w Saloniku Hanki Bielickiej mieszczącym się w Centrum Katolickim przy ulicy Zawadzkiej w Łomży. Uroczystość otwarcia przy udziale samej artystki, która uznawała Łomżę za swoje rodzinne miasto odbyła się 8.06.2005 roku.

wizytówka.jpg

salonik 3.jpg

W ramach upamiętnienia tak wybitnej postaci od 2007 roku organizowany jest coroczny Konkurs Krasomówczy im. Hanki Bielickiej pod hasłem: „Radość spod kapelusza”, którego celem jest szerzenie zamiłowania do języka ojczystego i dbałość o czystość mowy polskiej. W tym roku odbędzie się 28 maja 2022 roku Od czasu śmierci artystki łomżyński salonik stał się nieformalną izbą pamięci aktorki.

plakat.jpg

Władze miasta Łomża również złożyły hołd artystce nazywając ronda przy Teatrze Lalki
i Aktora, imieniem Hanki Bielickiej i projektując je w kształcie kwiecistego kapelusza. Ponadto przy ulicy Farnej u zbiegu ulic Dwornej i Starego Rynku znajduje się pomnik - Ławeczka, na której siedzi Hanka Bielicka. Uroczyste odsłonięcie odbyło się w niedzielę, 11 listopada 2007. Pomnik powstał dzięki fundatorom – Romanowi Englerowi, Janowi Kurpiewskiemu i Markowi Mackiewiczowi, pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta Jerzego Brzezińskiego. Rzeźba odlana w brązie jest dziełem rzeźbiarza Michała Selerowskiego.  Jej nazwę nosi także aula II LO, w której wielokrotnie występowała już jako wybitna artystka estradowa i filmowa.

 Ławeczka Hanki Bielickiej.jpg

Napis.jpg

Opracowała: Elżbieta Baczewska

Dodana: 10 luty 2022 11:15

Zmodyfikowana: 5 lipiec 2022 10:04